Otóż wczoraj odebrałem zamówiony w Empiku świeżo wydany singiel Depeche Mode - "Heaven". Nawet w dwóch wersjach. ;) Zrezygnowali chyba z podziału na "zwykłe" single i "limitowane" bo na ostatnim singlu też tego nie ma ("Personal Jesus 2011", promujący składankę "Remixes 81-11"). Wynikać to może z tego iż jest tylko jedna wersja CD tego singla. Tutaj mamy zmiany już na poziomie wytwórni (Columbia wydała, Sony wytłoczył). Mute wciąż jest. Od 1981, debiutanckiego singla DM "Dreaming Of Me". ;)
Jak pewnie wiecie (a jak nie to Was informuję :P), Depeche Mode w tym roku (w marcu dokładniej) wydaje nowy album, zatytułowany "Delta Machine". "Heaven" jest singlem, który ma go zapowiadać, prezentować nowe brzmienie zespołu. W każdym razie cena jest bardzo kusząca - tylko 12 zł (a jak się odbiera w Empiku to nie płaci się za wysyłkę). Nie mieli na stanie w dziale z płytami, jak na razie jest tylko na zamówienie. Sorry za reklamę ale przy tak tanim zakupie to wysyłka jest bardzo kosztowna. :)
Do rzeczy. Dzisiaj rano przesłuchałem obu singli na iPodzie. Nie chciało mi się słuchać na kompie z płyt. ;) Recenzja zawiera subiektywne odczucia związane z pierwszym przesłuchaniem. Mimo iż utwór "Heaven" był dostępny na YT, nie sięgnąłem po niego. Czekałem i pościłem aż do dzisiaj kiedy go włączyłem. Nie chciałem "piracić" :P Jakie są moje odczucia? Czytajcie dalej. :)
"Właściwą" część recenzji zacznę od warstwy (poli)graficznej. "Heaven", zarówno zwykły jak i remixowy, zostały wydane w tekturowej kopertce, tak samo jak wspomniany wyżej "Personal Jesus 2011". Okładka przedstawia skute lodem drzewa. Ponadto zaprezentowane też jest nowe logo zespołu - strasznie brzydkie moim zdaniem. Z "tyłu" singla jest ukazana okładka nadchodzącego albumu - również nieciekawa i nieprzyciągająca uwagi. 2/3 "tyłu" zajmuje zdjęcie zespołu - chłopaki nic się nie zestarzeli. ;) Gahan chyba zapuścił wąsy. ;) Okładki obu singli (niemalże identyczne) wrzuciłem pod treścią posta. Mam nadzieję, że się podobają. :P Mi nie przypadły do gustu ale z porą się wyrobili - jeszcze jest zima. ;) Wczoraj nawet śnieg padał u mnie! ;) Nadruki na płytach też są nieciekawe - czarne ale z różnokolorowym "D" wg nowego logo zespołu (na "zwykłym" - ciemnoniebieskie, na "remixowym" - ciemnoczerwone). No cóż, warstwa graficzna singla jest dość słaba i nijaka. Nic nie odnosi się do samego singla, może raczej do brzmienia, które jest dość chłodne. Singiel też wyszedł na winylu ale nie zbieram winylowych singli bo nie posiadam stosownego odtwarzacza do nich. ;)
Czas na przynajmniej krótki opis tego co jest najważniejsze - zawartości muzycznej obu płyt. Tak jak wspomniałem wcześniej, nowy utwór DM brzmi dość chłodno.Tytułowy "Heaven" kojarzyć się może z... "Condemnation" z Songs Of Faith And Devotion (1993), który również był wydany jako singiel ("zwykły", nie promujący - ten album był promowany przez singla "I Feel You"). Z tym, że, moim zdaniem, "Condemnation" jest lepszy. "Heaven" jest dość nudny moim zdaniem. Nie rozgrzewa, taki nijaki. Sporo gorszy i ubogi brzmieniowo od poprzedniego albumu - "Sounds Of The Universe". Chociaż taki "Wrong" też jest ubogi brzmieniowo lecz w tym przypadku wyszło mu na dobre - jest to świetny kawałek i liczę, że, jeżeli pojawię się na koncercie Depechów w Warszawie, będę mógł go usłyszeć. "Heaven" jest po prostu "Wrong" moim zdaniem. ;) Nieco lepszy (ale tylko nieco) jest B-Side - "All That's Mine". Znajdzie się on na Deluxe wersji "Delta Machine", która zostanie wzbogacona bogatszą książeczką i czterema dodatkowymi utworami (w tym wspomniany "All That's Mine"). Oceniając podstawową wersję singla muszę stwierdzić iż nowy album może być słaby. Nie ma tego czegoś, tego brzmienia. Jest to krok w tył w porównaniu do tego, co DM zaprezentowali w 2009 na "Sounds Of The Universe". Możliwe iż album będzie dość dobry ale wybór "Heaven" na "promotora" jest zdecydowanie nietrafiony. Nie spodziewam się hitów na miarę klasyków DM pokroju "Master And Servant" czy "Enjoy The Silence" lub "Everything Counts" (notabene, wszystkie wspomniane kawałki bardzo lubię i wyszły jako single). "Heaven" uznaję za chyba najsłabszy singiel DM jaki kiedykolwiek wydali. Spodziewałem się czegoś więcej, bardziej w klimatach poprzedniego albumu, wyprodukowanego również przez Bena Hillera. Ale za to nadrabia ceną - 12 zł za "trailer" nadchodzącego albumu to dość atrakcyjna cena. Żeby też album był wyceniony na tyle... :) Ocena: 2/5. Wielkim plusem jest cena.
Drugi singiel "Heaven" zawiera podstawową wersję tego utworu oraz cztery remixy. W sumie pięć utworów. Nie będę się powtarzał, warstwa graficzna nie jest drastycznie zmieniona w stosunku do "zwykłego" singla. Cena, na szczęście, też nie. ;) Nie zamierzam również dublować swoich krytycznych słów na temat tytułowego utworu, stąd skupię się na ocenie samych remixów.
Jak zwykle, jestem rozczarowany. Można do nich potańczyć ale nie są przeznaczone do codziennego odsłuchu, raczej na dyskotekę czy do "ładowania baterii" (raczej tych kraftwerkowych z "The Robots" / "Die Roboter" niż metallikowych z "Battery" :P). Pozwolę sobie krótko skomentować każdy z remixów
Zdecydowanie najlepszy spośród zamieszczonych jest Owlle Remix. Moim zdaniem jest lepszy od oryginalnej wersji utworu (co się rzadko zdarza) ! Niestety, każdy następny remix jest już słabszy. Drugim w kolejności jest ostatni remix - "Matthew Dear Vs. Audion Vocal Mix". Trzecim znośnym według mnie remixem jest "Steps To Heaven Remix". Najgorszym spośród wybranych przez zespół i dopuszczonych do oficjalnej publikacji (mam nadzieję, że taka była procedura :P) jest "Blawan Remix". Jest gorszy od oryginału. Strasznie dużo basu. W sumie na 4 remixy, dwa są dobre (w tym jeden bardzo dobry). To i tak lepiej niż na "Personal Jesus 2011" gdzie mamy 5 remixów - jeden bardzo dobry, jeden dobry i trzy najwyżej średnie. Myślę iż 3/5 mógłbym postawić remixowemu singlowi "Heaven". Gdyby nie "Owlle Remix", pewnie byłoby 2/5.
Jeżeli nie jesteście głodni i nie wiecie co zrobić z zawrotną kwotą 25 zł (oraz lubicie DM) - możecie kupić sobie oba te single. Raczej dla fanatyków i dyskografów. Pozostałym powinny wystarczyć MP3 z neta. :P Jak już pisałem, zdecydowanie gorsza forma zespołu niż na "Sounds Of The Universe". Ale jedna jaskółka wiosny nie czyni więc czekam na "Delta Machine". Nie skreślam tego albumu tylko z powodu słabego singla-"promotora". Jak to mówią angole i amerykańcy - Stay Tuned! :)
Poniżej przedstawiam okładki:
Okładka "zwykłej" wersji singla |
Okładka "remixowej" wersji singla |
Źródło: Discogs (zmniejszyłem rozmiar tylko - pierwotnie było 600x600 pikseli).
Próbki audio - źródło: YouTube.
Próbka nr 1 - oficjalny teledysk do "Heaven"
Próbka nr 2 - "Heaven (Owlle Remix)
Próbka nr 3 - "All That's Mine"
Tracklisting obu singli (tak jak jest to zapisane na "tyłach" singli):
Heaven "zwykły":
- album version
- all that's mine (deluxe album version)
- album version
- owlle remix
- steps to heaven remix
- blawan remix
- matthew dear vs. audion vocal mix
Całkiem nieźle zaczyna Ci wychodzić to pisanie. Ale do posłuchania tego Heaven mnie nie zachęciłeś, chyba wole Heaven and Hell Vangelisa :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wiedziałem, że to Ty Marcin :) Nikt inny by się tak nein podpisau ;_; (*** blogspot emotkę zjebau ;_;) :D
UsuńW klimatach zaświatowych - http://www.youtube.com/watch?v=Ulx_U-2iujI.
Usuń2/5, 3/5, najwyżej średnie... Pomijając fakt, że na YT są oficjalne kanały wykonawców, może jednak trzeba było popiracić, a wydane pieniądze przeznaczyć na ewentualny zakup całego albumu? W końcu single promujące album to tak naprawdę tylko rodzaj reklamy, a nie towar sam w sobie, więc jeśli do tego są słabe, to już na pewno są to pieniądze wyrzucone w błoto.
OdpowiedzUsuńPomyśl z tej strony: za kilka lat ceny tego singla wzrosną do 50 zł za sztukę (bo to OOP i w ogóle). Tak samo jak ceny starych singli DM, zwłaszcza tych klasyków. Żałuję pod kątem zawartości muzycznej ale kolekcjonersko wyjdę na + (po pewnym czasie). :) Album i tak kupię ale najpierw "Shadowlands" od Mistrza. Także w deluxe bo po co się rozdrabniać. :)
UsuńFakt, jest w tym trochę racji. Chociaż jeśli przez taki kolekcjonerski zakup, mający się zwrócić w nieokreślonej przyszłości, trzeba by też odłożyć w nieokreśloną przyszłość kupno ważniejszych, naprawdę upragnionych płyt, książek itp., to rozwiązanie nasuwa się samo. :)
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że nie wszystko, co jest kolekcjonerskie mnie interesuje. :) DM nie jest moim priorytetem więc zbieranie ich całej singlografii (nawet samej CD to jest kosztowne i karkołomne zadanie) jest prawdopodobnie na samym końcu. Czyli jako zadanie dla (pra)wnuków. :D Najważniejsze są TD i KS + aktualnie Slayer :)
UsuńCzemu Slayer a nie Iron Maiden jak kiedyś...
UsuńMoże dlatego, że Ironi się skończyli - to znaczy: wszystko już uzbierane, kolekcja zamknięta. :)
UsuńNiee.. :) Ironów rzadko słucham :) A poza tym - nie lubię za bardzo głosu Bruce'a. Nie jest tak męski jak Tom Araya. :P Ale fakt, przydałoby się mieć chociażby najlepsze / najważniejsze albumy Ironów...
UsuńBluźnierca. Głos Bruce'a jest zwycięski.
UsuńOwile RMX oraz All That's Mine - super mistrzostwo. Dla mnie super utworki. Cwile RMX trochę przypomina mi też Shiller-a, a All That's Mine - sam nie wiem, ale coś dobrego, stare dobre klimaty DM. To są IMHO jedyne warte przesłuchania utworki - zarazem od kilku albumów DM już nie porwały mnie żadne single ani remixy jak właśnie to. Heaven w wersji studyjnej, może nie istnieć, ale to jaki powstał remix tego to jest idealne przeciwieństwo jeśli chodzi o "miodność". :)
OdpowiedzUsuńJezeli "jak zwykle jestes rozczarowany " to czas zmienic idoli I nie zawracac ludziom d... swoimi przemyśleniami.
OdpowiedzUsuńNie chodziło mi o DM. Tu miałem na myśli remixy (które nie są ich autorstwa). Jak dla mnie są słabe co nie oznacza, że Depeche Mode jako tacy są słabi. Znowu zostałem źle zrozumiany...
UsuńNice post thank you Kevin
OdpowiedzUsuń