niedziela, 10 maja 2015

10.05.2015 - Koncert w kraju kwitnącej wiśni - CD 1

W dnia 05.09.2009 roku Tangerine Dream dali koncert w Japonii. Był to pierwszy koncert zespołu w tym kraju od 1983 roku! Po tylu latach zespół wrócił na tamtejszą scenę ale z zupełnie nowym, bardziej współczesnym materiałem. W 2010 roku koncert ten został wydany na CD i DVD pod tytułem Izu (od półwyspu gdzie grał zespół). W tej recenzji omówiona zostanie zawartość płyty pierwszej. Recenzja dedykowana Marlenie, najpiękniejszemu Słoneczku. ;)





Na płycie pierwszej jest 10 utworów. Materiał jest mniej więcej równo podzielony na utwory stare (4) i nowe (6). Pojawiły się dwa utwory pochodzące z soundtracków zespołu a także I Could Hear It When The Moon Collapsed On Broadway (jedyny raz kiedy zespół zagrał ten utwór!).


1. Astrophel And Stella. Skrócona wersja instrumentalna, zapewne bazowana na remiksie z 2009 roku. Utwór łagodnie i delikatnie otwiera występ zespołu. Utwór stopniowo staje się coraz rytmiczniejszy. Ok. 2.30 wchodzą skrzypce (?). Ciekawa aranżacja. Powinienem przypomnieć sobie całą płytę Madcap's Flaming Duty (2007), gdyż to z niej pochodzi ten utwór. Mostek jest bardzo tajemniczy i groźny, niepokojący.

2. Going West 2008. Nowa wersja utworu z soundtracku Flashpoint. Fajny wstęp. Mocna perkusja. Nowością jest saksofon i gitara (tak mi się wydaje, że tu jest gitara - delikatna i łagodna). Delikatna, akustyczna aranżacja. Cudowna wersja. Nie ma odpowiednika studyjnego. Krótki mostek, zaledwie 5 sekund.

3. One Night In Space (wersja bazowana na remixie z 2008 z albumu Views From A Red Train). Prawie od początku towarzyszy utworowi mocna gitara. Jeden z moich ulubionych utworów. Pod koniec jest bardzo ciekawa gitara. 

4. Boat To China. Łagodny utwór bazowany na perkusji i saksofonie. Ok. 2:30 pojawia się bardzo łagodna, eteryczna wręcz. gitara. Bardzo romantyczna kompozycja. Utworek specjalnie dla Marlenki. :* :) Chyba właśnie o niej musieli myśleć jak przygotowywali się do tego koncertu. ;) Ok. 4:50 gitara staje się tylko cichym dodatkiem do saksofonu który powrócił. W późniejszej części utworu saksfon ma inne brzmienie. Zespół dostał mnóstwo oklasków i braw.

5. Lady Monk. Mocniejsza i ciekawsza perkusja niż w aranżacji studyjnej. Pojawia się gitara (gitarowe akcenty). Ciekawie brzmią. Ok. 2:30 jest solo gitarowe. Nie przepadam za tym utworem w w oryginalnej wersji (2007) ale ta jest interesująca, właśnie dzięki grze gitarzysty.

6. Sally's Garden. Utwór otwiera delikatny fortepian. Po chwili dołącza się do niego piękny saksofon. Cudowna kompozycja. Przepiękna jak Marlenka. :) W 3 minucie dochodzi łagodna i delikatna gitara, podobna do partii z Boat To China. Gitara pojawia się tylko na ok. 30 sekund.

7. Le Parc. Bardzo szybka wersja. Mocny rytm i saksofon. Rewelacyjna wersja. Ok. 1:50 wchodzi solo gitarowe (oczywiście nieobecne w wersji oryginalnej z 1985). Na końcu również pojawia się gitara. Następuje wybuch i mostek.

8. Red Sphinx Lightning. Fragment z końcówki Sphinx Lightning. Wesoła melodia do której dołącza się intensywny rytm perkusyjny (bogatszy niż w oryginale). Coraz dziwniejsze klimaty, brzmiące nowocześnie. W 3 minucie wchodzi gitara (na krótko). Pojawia się też w 4 minucie. Ciekawa aranżacja.

9. Loved By The Sun. W oryginale (Legend, 1985) to była piosenka z wokalem Jona Andersona (John & Vangelis, Yes). Nie lubię jego głosu bo jest bardzo kobiecy. TD grali później to jako instrumental. Dominuje tu saksofon, który odgrywa główną melodię. Przed pierwszą minutą wchodzi dość mocna perkusja. Ok. 1:45 wchodzi gitara. Pod koniec jest tylko saksofon. Nie ma przejścia.

10. I Could Hear It When The Moon Collapsed On Broadway. Zaczyna się od razu gdzie kończy się poprzedni utwór. Perkusja jest ciekawsza niż w oryginale (2007, b-side do One Night In Space). Pojawia się też gitara (skromna ale interesująca). Ciekawa wersja, znacznie lepsza niż oryginalna. Elektronika jest łagodniejsza w brzmieniu niż w wersji studyjnej. Parę razy pojawia się skromny, saksofonowy akcencik, znacznie wyraźniejszy w ok. 3:30 i dalej. Interesująca, ciekawa aranżacja. Jedyny raz kiedy TD zagrali ten utwór.

Świetny koncert, ciekawe aranżacje. Zespół wprowadził mnóstwo ciekawych i interesujących dodatków brzmieniowych. Wielbiciele (i wielbicielki) Lindy Spa będą zachwyceni. Pojawiła się jedna premiera: I Could Hear It When The Moon Collapsed On Broadway (jedyne wykonanie tego utworu, na dodatek w świetnym stylu i aranżacji zauważalnie zmienionej w stosunku do oryginalnej). Także zespół nie zapomniał o klasykach: Le Parc czy wyjątek ze Sphinx Lightning. Pierwsza płyta nastraja bardzo optymistycznie. Zasłużona 5. Przepiękna płyta, tak jak Marlena, dla której napisałem tą recenzję. :)

2 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem, dziękuję! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję ;) Bez Ciebie raczej by nie było tej recenzji ;)

      Usuń