czwartek, 13 września 2012

13.09.2012 - Nowości na półce :)

O ile na półce przybyło co nieco to niestety w życiu naukowym się pokomplikowało. Egzamin zdany? Praktyki rozliczone? Niby idealnie ale NIE. Nie mam wpisów z dwóch przedmiotów. ;____________; Indeks i kartę trzeba rozliczyć do 20.09.2012. Fajnie. Jak się nie wyrobię to co? Wywalą mnie? MNIE? :D
Ten post miał nie być o narzekaniu. Więc wracam do meritum sprawy czyli nowych PŁYT. :) A tego nieco przybyło, wg Discogs - sztuk 4 + nieco więcej. Kilka Beatlesów które dostałem od ojca + związane z nimi (debiut Juliana Lennona). Najpierw najnowsze nabytki. Cały swój hajs wydałem na... 2 płyty. Normalnie milioner ze mnie - 85 zł, majątek. ;) Jak na mnie. :)

A o to moje małe co nieco:

Pergamon - Tangerine Dream, 1986 Caroline Records. Amierikańskij CeDek. xD Ciężko dorwać stare wydanie (potem było wznowienie w 1996 i w tym roku wznowiono). Zwykle jak jest to kosztuje ok. 100 zł. Mnie się udało kupić za 30. W świetnym stanie. No, mam też "Tangram" (Virgin, 1984, fioletowy a nie czerwony). Czyli komplecik. ;) "Pergamon" jest albumem koncertowym (pseudo, gdyż jest to zremiksowany materiał z dwóch koncertów z dnia 31.01.1980). Jak już wspomniałem, na cały album składają się fragmenty z dwóch koncertów. Jest to kluczowa data w historii Tangerine Dream z dwojakiego powodu. Po pierwsze - debiut nowego członka - Johannesa Schmoellinga (1979 (?) / 1980 - październik 1985) a po drugie - oba koncerty tego dnia są ostatnimi improwizowanymi występami grupy. Niestety znany jest tylko wieczorny koncert (Tangerine Tree nr bodajże 17). Na szczęście na oba utwory z tej płyty składają się części z obu koncertów. Ponadto pojawiają się motywy, które wrócą jeszcze w tym samym roku - na albumie studyjnym "Tangram". "Pergamon" zadebiutował w 1980 roku na winylu jako "Quichotte" (nakładem wytwórni Amiga). Wyszedł tylko w Niemczech. W 1986 roku Virgin wydał ten materiał na CD. Szczególnie warto zwrócić uwagę na solo (piano) grane przez Johannesa.

Quichotte Part 1 - 23 minuty
Quichotte Part 2 - 23 minuty
Quichotte Part 1 (fragment) - samo solo Schmoellinga

Are You Sequenced? - Klaus Schulze, 1996, Eye Of The Storm. Miałem niebywałą okazję kupić za 40 zł dwupłytowe wydanie tegoż albumu. CD 1 - album. Nietypowa w swej konstrukcji suita. Składa się z 11 części. Każda z nich bazuje na motywie (sekwencji) zaproponowanej w części pierwszej (Welcome To The Moog Brothers). Każda kolejna ją rozwija i przekształca. Zachowana przy tym jest ciągłość. Jest to brzmienie zupełnie odmienne od tego, co Schulze zaproponował na "In Blue" (jego studyjny album z 1995 roku). Zresztą tytuł zachęca do przesłuchania - tu jest to, co Schulze potrafi najlepiej - SEKWENCJE. Sekwencer pracuje non stop. Przez bite 80 minut. Pierwotnie materiał znajdujący się na tym albumie został zagrany w kwietniu 1996 na koncercie lecz został poprawiony w studiu i znalazł ujście na tym oto wydawnictwie.
Płyta druga jest już zgoła odmienną rzeczą. Często uznawana za pomyłkę, czego dowodzi fakt iż "Are You Sequenced?" zostało wznowione już w 1997 w postaci pojedynczego CD z albumem. Wracając do drugiego kompaktu, na nim są remiksy (nie Made By Schulze ale m,in przez kolabolatora Pete'a Namlooka - obaj panowie mają wspólnych kilka albumów) fragmentów z płyty "właściwej". W żadnym innym wydaniu tej płyty nie ma, poza pierwszym, z 1996. Obecne wydanie (2005-2007, nie pamiętam z którego roku) również zawiera 2 CD ale zamiast remiksów jest zupełnie inny utwór. Tak więc są one eKSkluzywnym ( :D) bonusem do tego wydania. Dawno ich nie słuchałem. Spotkałem się z opinią iż jest to "ordynarne techno". Mogło być gorzej - dubstep. xD
Zestawik w świetnym stanie upolowałem za 40 zł.

Fragmenty z YT:

Vocs In The Dark I  - 5 minut
Vocs In The Dark II  - 10 minut

Tym oto sposobem pogodziłem swoje dwie miłości muzyczne - Tangerine Dream i Klausa Schulze. Kupiłem ich płyty i siedziały one w jednym plecaku. :D

Jeszcze mam 1-2 płyty do opisania. Tym razem będzie krótko.

Pod koniec sierpnia, w Gazecie Wyborczej (vel Gazecie Wybiórczej ;)) ukazało się wznowienie albumu "The Symphonic Jean Michel Jarre" (2006). Jest to próba zagrania najsłynniejszych kompozycji JMJ przez Praską Orkiestrę Symfoniczną. Na 2 płytach mamy np. Oxygene 4, Magnetic Fields 1 i 5, Chronologie 2. Każda z płyt wyszła oddzielnie i pod wspólnym tytułem "Jean Michel Jarre Symfonicznie". Z Jarre'a dawno nic nie kupowałem (z kilka lat to by było pewnie, ze 2 może). Traktuję te wydawnictwo jako ciekawostkę. Nawet nie słuchałem. Dopiero dzisiaj na kompa przegrałem (po uporządkowaniu statusu na Discogs - nieco z tym roboty było).

Płyta 1sza
Płyta 2ga

Fragmenty z YT:
Chronologie 1
Oxygene 13
Equinoxe 4
Rendez-Vous II

No, to by było na tyle. Może kiedyś napiszę posta o winylach które dostałem od Ojca. Na razie musi Wam wystarczyć czytanie o ostatnio zakupionych CD. :) Miłego czytania i ew. słuchania. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz