Recenzja z użyciem perfektu,
konstrukcji zapomnianej przez nasz język! ;) Ciężko się tego słucha a i dawno nie słuchałem. Nawet nie przesłuchałem dyskografii zespołu Redshift (debiut jest selftitledem).
"Jeszcze raz próbuję
Redshift. Ich debiutanckiego albumu słucham po raz trzeci dziś.
Miażdży klimatem, mocą, sekwencjami. Przypomina w brzmieniu stare,
dobre TD (szczególnie lata '74 - '77) ale tylko w bardzo delikatny i
zawoalowany sposób odwołuje się do dokonań Mandarynek (utwór
Redshift jest wręcz hołdem dla "Rubyconu" zaś w
"Blueshift" wyczuwam szczyptę "Phaedry"). Moim
zdaniem jest to mocniejsza muzyka niż szczytowe dokonania Tangerine
Dream. Nie jest to pozycja którą poleciłbym zupełnemu laikowi
(płyta uderza - niczym cios w nos!) ale raczej osobie dla której
najlepsze czasy TD są niczym specjalnym i szuka mocniejszych wrażeń.
Taki hardcore (ale, na szczęście, bez ograniczeń wiekowych).
Oczywiście należy pamiętać, że porządna elektronika wymaga
wiele od słuchacza. Nie tylko cierpliwości (20-30 minutowe
elektroniczne epopeje) ale też warunków odsłuchowych. To nie jest
muzyka, która ma uprzyjemniać wypad na miasto. Tym trzeba się
nasycić, chłonąć, konsumować powoli i długo. Wrażenia są
niesamowite i warto spróbować bowiem najgorszy jest ten pierwszy
raz
Laikom polecam JMJ i Kraftwerk (z całym szacunkiem -
najważniejsze albumy JMJ, KW, troszkę od KS i TD to taka
el-podstawa programowa! Bez znajomości nie postawię nawet 2 :>)
a dla odważnych - TD, KS i Redshift czekają aby zawładnąć
umysłem.
Powtórzę, co napisałem
byłem wcześniej - tego się nie słucha, to się kontempluje i
podziwia! Nagroda jest dla tych co umieją ją dostrzec - piękno i
przyjemność ze słuchania. Cóż, nie jestem w stanie nic więcej
powiedzieć, będąc zahipnotyzowany i wciągnięty w Dźwięk.
Resztką sił powiem: "polecam ten album" i padnę zmęczony
niesamowicie intensywnym "orgazmem dousznym" :>. A więc
- słuchać bo warto a jak nie warto to wypada się przekonać o tym
"na własne uszy" !
"
Nie ma na YT, znalazłem tylko to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz